Bengusia

Bengusia

Bobasek

Bobasek

środa, 28 grudnia 2011

Nowosci


Co u nas? A no chora jestem. zaczelo sie w niedziele po poludniu od wysokiej goraczki (38-39) i tak trwalo do wtorku rano. Wtorek bez goraczki ale oslabiona z bolem glowy i zatok a dzis tylko lekki bol glowy przy naglych ruchach.
Wyobrazcie sobie ze to maje pierwsze powazne przeziebienie od ponad 6 lat. Jestem w szoku i nie moge zrozumiec jak do niego doszlo.
Przez te trzy dni kiedy ja byłam poza zasięgiem tatus dzielnie opiekował sie córami. Będę się znowu chwalic że mam cudownego męża ale on na to zasługuje. Nie dość że 2 dni nie był w pracy to w poniedziałek miał 2 dziewczyny w domu zabawiał je jak mógł do tego przygotował posiłki i jeszcze opiekował sie mną. Jedyny taki mąż na świecie :) Cudowny! Kochany! Prawdziwy 100% tata!

Reszta oczywiście zdrowa.
Bengusia ma dzisiaj bal noworoczny w przedszkolu. Będa tez prezenty. Niestety rodzice nie maja wstepu :( więc będę się musiała znowu zadowolic jakimś filmikiem słabej jakości. Trudno. Tym razem maja być również zdjęcia mam nadzieje że przynajmniej one beda dobre.

A to już Aylinka i jabłko :)



 

niedziela, 25 grudnia 2011

Wesolych Swiat

Kochani Czytelnicy
Skladam Wam najserdeczniejsze zyczenia wesolych rodzinnych Swiat Bozego Narodzenia. 
Zyczenia sa troszke spoznione, wybaczcie ale to wina Aylinki ktora wczoraj stala sie posiadaczka pierwszego zabka.
Pozdrawiam

czwartek, 22 grudnia 2011

Nowoczesni biedacy

Własnie jem sniadanie wiec korzystając z odrobinki wolnego czasu napiszę wam o nowoczesnych tureckich biedakach. W dzisiejszych czasach tak naprawdę nie zawsze widać po ludziach że ktoś jest biedny. Czysty zadbany a nie ma co do garnka włożyć, zakupy robi z najniższych półek sumujac ceny każdego produktu żeby tylko straczyło mu pieniedzy w portfelu. Tacy właśnie są. Mają jeszcze inne wyjście bardziej niebezpieczne ale Turcy lubią ryzyko, lubia adrenalinę. To wyjście to karta kredytowa. Rzadko kto ma tylko jedną. Przeważnie mają ich kilka po to by wpłacać pieniądze z jednej na drugą a dług rośnie w zastraszającym tempie. Trudno powstrzymać się od zakupów gdy centa handlowe kuszą, witryny nęcą obniżkami a znajomi, koleżanki wciąż coś nowego kupują, czymś się chwalą, coś pokazują. 
Po co te długie wywody a no po to żeby powiedziec Wam o ostatnich wyliczeniach jakich dokonano na zlecenie ministerstwa gospodarki. Koniec roku skłania do podsumowań więc i nasz minister takie zrobił. Obliczono że aby godnie życ w Turcji dochód 4 osobowej rodziny powinien wynosić minimum 3750 lirów czyli 7500 złotych.
Włos mi sie zjeżył na głowie bo wiecej niż 35milionów osób (więcej niz połowa Turków to biedacy)
W tym roku my również się do nich zaliczamy. Aylinka zaniżyła nam średnią :)
Wolimy być biedni z Nia niz bogaci bez Niej, zobaczcie jaka jest z Niej słodka złosnica :)





środa, 21 grudnia 2011

Plany planami a życie życiem

Zaplanowalam sobie że napisze nowe posty na obu blogach bo troszkę sie działo i przecież obiecałam post o szkole niestety plany pozostały jedynie planami. Wczoraj z Benią byliśmy u lekarza bo chrapie w nocy jak dorosły człowiek i okazało się że ma polipy ( geniz eti). Obiecała lekarzowi że pozwoli zaaplikowć sobie wodę morską i całe szczęście że słowa dotrzymuję bo odkąd regularnie dawkujemy wodę oddech się poprawił. Aylinka zafundowała nam dzisiaj nocne czuwanie. Miała lekką gorączkę, jest marudna i pociągająca ale wydaję się nam że to ząbki bo wszystko chce gryźć i do buzi wkładać. Nawet zakołysać ją to teraz problem.
Poza tym idziemy dziś kupić noworoczne prezenty. U Beni w przedszkolu dzieci losowały osobę ktorej zrobią prezent Benia wylosowała koleżankę Irem i wymyśliła że kupi jej dzidzie więc idziemy cos wybrać. 

Jak tylko znajdę czas i siły to opiszę to co obiecałam.
Kinga o mailu pamietam. Mam nadzieje że nie bedzie problemu jak oodpisze później. 
Pozdrawiam wszystkich ze słonecznego Izmiru :)
Przepiękną mamy wiosnę tej zimy :)

czwartek, 15 grudnia 2011

Dobre bo ... tureckie :)

Bengusia ma własnie w przedszkolu tydzień wyrobów rodzimych czyli yerli mali haftasi. Tu w Turcji od małego uczą dzieci że najlepsze jest to co rodzime, co tureckie. Od jedzenia po ubrania, zabawki, wyroby elektroniczne, elektryczne itp, po prostu wszystko. Dzieci co jakiś czas maja w przeszkolach, szkołach dni produktów tureckich i wtedy rodzice proszeni sa o przyniesienie jedzenia własnej roboty. Ja zostałam poproszona o zrobienie kurabiye czyli kruchych ciasteczek. Niestety nie mialam odpowiednich produktów a zakupy tego dnia byly nie do wykonania bo Abdullah miał kurs więc Bengusia zaniosła ciasteczka kupione w tureckiej piekarni :) 

Takie wpajanie dziecku że nalezy używać rodzimych produktów ma naprawdę sens. Wiekszość Turków ma to tak zakodowane że robiąc zakupy sprawdzają gdzie dany produkt został wyprodukowany. Ja nie raz spotkalam sie własnie z czymś takim. Nie tylko w Abdullaha rodzinie ale rowniez w sklepach.  Podam kilka przykladow. Siostry Abdullaha ubieraja sie tylko w sklepach LCW to turecka firma odzieżowa szyjaca ubrania dla doroslych i dzieci. Poprosiłam Abdullaha żeby kupil Bengusi pizamke do przedszkola kupił turecka choć była droższa i brzydsza od piżamki w Mothercare gdzie ja bym kupiła bo juz nawet sobie upatrzyłam. Kiedyś ogladając w Kipie ubranka dla dzieci (kipa to angielski supermarket) przechodzaca obok mnie kobieta stwierdzila ze sa bardzo ładne ale i tak w tym sklepie by ich nie kupila. W innym markecie panie od promocji rozdawaly czekolade jakis meżczyzna wziął jedną i jedząc zapytal o firme gdy uslyszal że to nestle prawie sie zachlysnal i stwierdzil ze gdyby wiedzil nie sprobowalby a tak pierwszy i ostatni raz zjadl czekolade nestle.
Przyklady mozna wymieniac w nieskonczonosc.
Czy Wy wpajacieswoim dziciom ze najlepsze jest to co Polskie?

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Zdjęcie

Odkąd pamietam zawsze było ze mną. Włożyłam je do za dużej ramki ale ramka jest nie mniej ważna bo to prezent. Wszystko jedno gdzie jestem, gdzie mieszkam to zdjęcie zawsze jest ze mna. Minęło kilkanaście lat a ono zawsze stoi na honorowym miejscu. To zdjęcie moich rodziców. Wczoraj Bengusia zapytala mnie czy może wziąć zdjecie. Pozwoliłam jej. Myslałam że się pobawi i odłoży. Dzis rano wochodzę do jej pokoju i co widzę. Zdjęcie dziadków postawiła na swojej półce z zabawkami na honorowym miejscu. 
Ona też tęskni!!!!



czwartek, 8 grudnia 2011

Aylinka

Jej usmiech sprawia że zza najczarniejszych chmur wychodzi słońce. Jej śmiech to najcudowniejszy dzwiek dla moich uszu. Jej zapach i bliskość, dotyk malutkich raczek sprawia że chce sie zyć dla Niej dla Rodziny.Miłość dodaje skrzydeł.


Tak bardzo ją kocham!!!!






wtorek, 6 grudnia 2011

Mikolaj

Podobno Mikolaj pochodzi z Turcji wiec jakby mogl nas nie odwiedzic :) Rano wychodzac do przedszkola Bengusia znalazla w bucie slodycze, polskie slodycze. Czy to wszystko nie jest pogmatwane? Czy ten turecki Mikolaj najpierw odwiedzil Polske? :)

Bengusia byla zachwycona i przesczesliwa a to jest najwazniejsze :)

sobota, 3 grudnia 2011

czwartek, 1 grudnia 2011